Już samo słowo „nisza” wskazuje, że produkty lub usługi są interesujące dla małej, określonej grupy osób. W perfumiarstwie termin „perfumy niszowe” jest bardzo często używany w odniesieniu do zupełnie odrębnej grupy producentów perfum, które zyskują na popularności. Ale dlaczego? W końcu prawie nigdy nie zobaczysz niszowych restauracji, kawiarni czy ekspertów od urody. Dlaczego więc ugruntowały swoją pozycję w perfumerii i czy naprawdę pozostają niszowym słowem, skoro stają się dostępne dla coraz większej liczby osób, a nawet udaje im się konkurować z dużymi markami?
Rosnąca popularność
Zapachy niszowe zyskują ostatnio na popularności i mogą przyćmić nawet najbardziej znane marki projektantów, takie jak Chanel, Victoria’s Secret czy Armani. Słynny perfumiarz Maison Francis Kurkdjian staje się coraz bardziej popularny na Litwie dzięki swojej ekskluzywnej linii zapachowej Baccarat Rouge 540. Od kilku lat z rzędu, zarówno w świecie fizycznym, jak i online. W branży ten ekskluzywny zapach jest nieodpartym faworytem, z którym rywalizują tylko inni niszowi perfumiarze, tacy jak Tiziana Terenzi czy Frederic Malle. Tak więc, przynajmniej na Litwie, niszowe zapachy zaczynają wygrywać pośrednią walkę z komercyjnymi zapachami głównego nurtu.

Kluczowe różnice między zapachami niszowymi
Fundacja Fragrance Foundation podzieliła zapachy niszowe i komercyjne na dwie grupy w oparciu o ich strategie sprzedaży. Im łatwiej dostępny jest dany zapach w każdym sklepie, tym dalej znajduje się od zapachów niszowych, które nie wydają pieniędzy na masową produkcję czy marketing. Zazwyczaj cena komercyjnego zapachu jest dość niska jak na same składniki. Cały koszt jest pochłaniany przez opakowanie, koszty produkcji, licencje, reklamę i zyski sprzedawcy. Im bardziej masowe zastosowanie produktu, tym droższy produkt końcowy.
